Nie zapowiadało się, ale jednak słońce nam zaświeciło na kilka kadrów. Las, plaża, morze... jakoś nigdy nie mam dość tych miejsc. Napawają takim wewnętrznym spokojem.
Od dawna też marzyła mi się sesja ślubna w wesołym miasteczku. Koniecznie wieczorem, kiedy kolorowe światła migoczą na wszystkie strony. I udało się :) Magda i Piotrek idealnie wpasowali się w klimat. Wspaniale było móc przez chwilę poczuć magię tego miejsca. Ciężko było się powstrzymać, więc na koniec była jeszcze przejażdżka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz